sobota, 2 stycznia 2016

Zagubiona

   Zawsze myślałam, że miłość to najpiękniejsze uczucie jakie mogło mnie kiedykolwiek spotkać. Byłam pewna, że Robert to ten jedyny i tylko z nim chcę być już zawsze. Było nam jak w niebie. Przez pierwszy miesiąc po ślubie. Później dowiedziałam się, że dla mojego męża nic nie znaczę. Jestem tylko jego osobistą maskotką. Oczywiście przepraszał i mówił, że to się nigdy więcej nie powtórzy, a ja głupia mu za każdym razem wierzyłam. Pierwszy raz uderzył mnie zaraz po tym jak uznał, że zupa była przesolona, a ziemniaki za twarde. Później przyszedł z kwiatami i błagał mnie o przebaczenie. Tak było przez kolejnych pięć lat naszego małżeństwo. Przez ten czas to ja się zmieniłam, stałam się inną kobietą. Byłam silniejsza i potrafiłam zdalnie okłamywać mojego męża aby myślał, że wciąż jestem w nim szaleńczo zakochana. Bo wiecie ktoś inny pojawił się w moim życiu. Ktoś kto kocha bezwarunkowo, ktoś dla kogo muszę zabić aby uwolnić się z mojego domowego więzienia. Trochę się boję, ale jeśli tego nie zrobię nigdy nie zaznam spokoju. Dla siebie. Dla niego. Dla Nas.

*** 
Dzień dobry, 
przepraszamy za tak długą nieobecność. Czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi był dla nas magiczny dlatego ciężko nam było skupić się na naszym blogu. Ale wracamy z nową okładką. Co myślicie? Tak or Not? 
Czekamy na wasze komentarze :)
Życzymy miłego wieczoru. 
Mia&Lilli